czwartek, 7 lutego 2013

Hit And Run

Wiecie, że życie potrafi być chujowe?
Ostatnio mi się wydaje, że mam jakąś pieprzoną osobowość mnogą. Budzę się, świat jest taki szary i do dupy po czym włączam muzykę i od razu micha mi się cieszy. Dziwne, ale prawdziwe. W sumie... dziwne? Już sam nie nadążam za swoimi myślami. W mojej głowie ostatnio dzieje się tyle co w jelitach po wzięciu środka przeczyszczającego i stoperanu jednocześnie. Epicka bitwa, a nic nie chce dojść do głosu. Rozsądek czy emocje? Już sam nie wiem kto czego ode mnie chce i czego się ode mnie wymaga. Stwierdzę poufale, ale jednak prawdziwie, że dzisiaj ufam tylko sobie samemu. Przynajmniej wiem zawsze co mną kieruje i jaki mam cel.
Sam już nie wiem czy kocham czy jestem kochany. Czy może te dwie rzeczy jednocześnie? Tak, J. jest dla mnie bardzo ważny, o ile nie najważniejszy, ale naprawdę mam już dość wysłuchiwania ciągłych narzekań na moją osobę i nie dostrzegania własnych błędów. Kotem w worku nie jestem, każdy widzi co bierze. Może za bardzo się oddaliliśmy od siebie? Może... Jeśli tak, mam nadzieję, że z tych rozstajów jest droga powrotna, bo ciężko mi nawet przez jeden dzień bez tej pierdoły.
Stanowczo stwierdzam, że za dużo palę. Stresy, stresy i stresy. Po chuj ja się denerwuję skoro życie jest takie piękne? Nie wiem. Tak z innej beczki polecam zieloną herbatę bez cukru. Podobno zdrowa, a ostatnio (oprócz wymienionego wcześniej palenia) zaczynam o swoje zdrowie dbać. Poza tym świetnie smakuje. Naprawdę siebie nie poznaję. Patrząc w lustro mam wrażenie, że jestem całkiem kimś innym niż byłem lub powinienem być. Oddział zamknięty mi się kłania, chyba czas zwrócić się o przyjęcie. Przynajmniej tam nie będę mieć kontaktu z ludźmi, będę mógł odpocząć. Nie moja wina, że ostatnimi czasy wszystkie twarze dookoła wydają mi się takie fałszywe.
Mam ostatnio ochotę pójść na imprezę, zachlać pałę i nic nie pamiętać następnego dnia. Alkohol mi potrzebny!


Mam na tę piosenkę ostatnio taką fazę, że już nią rzygam, ale nie potrafię jej wyłączyć. Chcę koncert BC w Polsce :<

I przepraszam za chaotyczność tej notki, ale moje życie i myśli to ostatnio... no właśnie, chaos.

I pozdrawiam Huberta, psychofana mojego bloga (lol xD). I PawUa. Musimy jak najszybciej to mieszkanie wynająć, bo w sumie Tobie ufam bezgranicznie. Chyba jedynemu :<